IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Wigilia 2009

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 15  Next
AutorWiadomość
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:02 pm

- Wiesz, że też mam taką nadzieję? A przynajmniej by się zredukowała liczba fochów na dzień. - Powiedziała, po czym wydała stłumiony śmiech.
Nie przeszkadzało jej bycie spokojną, opanowaną i tak dalej, ale fochy i ewentualne bunty... normalnie prawie jak w okresie dojrzewania. I tu nie ma żadnej aluzji.
Po stwierdzeniu Mar podniosła do góry brew.
- Po pierwsze, to aspekt. A po drugie... To na drugim, jak nie trzecim miejscu dopiero. - Mruknęła i wzruszyła ramionami.
Właściwie yiffienie się smoków było wszędzie, niezależnie od stanowiska w Flightcie, ale to linia rodzinna aspektu głównie była na to skazana. Przykładem może być córka Nelthariona, Onyxia, która była tzw. broodmother.
- Mów jak chcesz. - Odpowiedziała rozkładając ręce w geście bezradności.
Zaczęła się dość głośno śmiać dopiero na porównanie do Sailor Moon.
- Sailor Mar. Cool Story, bro. - Powiedziała, nadal próbując ogarnąć swój nieco niekontrolowany śmiech.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:11 pm

- Aspekt, konsort... chuj mnie to, wiesz, o czym mówię! - odparła podnosząc ręce do góry,
Kiedy Karina jebła śmiechem przy Sailor Moon, Mar też zgięła się w pół z polewu.
- Poczekaj moment. - poprosiła i zwinnie omijając Ralpha oraz przeskakując nad gruzami wybiegła z pokoju.

Wróciła jakieś piętnaście minut później, ubrana w strój Sailor Moon. Po raz kolejny przeskoczyła nad wszystkim, zaczęła machać łapami i drzeć się jak Usagi:
- Jestem Sailor Mar! Piękna wojowniczka walcząca o... miłość i... darmowy Internet w Afryce. UKAŻĘ CIĘ W IMIENIU... kurwa... - zamarła i spojrzała na butelkę swojego Tigera, którą trzymała w dłoni.
- ...W IMIENIU TIGERA! - dokończyła podnosząc łapy w górę.
Zarzuciła łbem, aby odrzucić włosy na plecy.
- MYDLANYYY-- nie, czekaj, to nie ta czarodziejka... Internetowy kablu, działaj! - dodała i rzuciła przed siebie kablem, którym czasem podłączała router do prądu.
Zaśmiała się głośno ze swojej głupoty, ale czasem miała dziwne odpały wieczorami. Podniosła kabel z podłogi i obróciła się na palcach tak, aby być na przeciwko Ralpha.
- Mam prośbę. Zejdź do kuchni i wyjmij Johnny'ego i Lauri'ego z lodówki. Chyba Gordon jeszcze nie otrzeźwiał i... sam rozumiesz. - powiedziała.
Szybko zasalutowała z Portugalczykiem i pomachała mu jak wychodził z pokoju. Następnie znów wróciła spojrzeniem do Friedricha i Kariny.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:17 pm

- Sure thing. - Odrzekła tylko i pokazała znowu Jimowy kciuk.
Sama zaś postanowiła powrócić do chwilowego oglądania widoków.

Gdy zorientowała się, że Mar powróciła, odwróciła się tyłem do okna, by znowu polec ze śmiechu. Gdy przyjaciółka ciągnęła dalej kwestie Usagi-podobne, Kari wręcz pokładała się na ścianie od śmiania się waląc w nią pięścią co jakiś czas, ledwo będąc w stanie oddychać.
- A gdzie jest twój Tuxedo i ta smarkata-pyskata pięciolatka, twoja córka z przyszłości Chibimar? - Odwróciła się znowu w stronę Mar z łzami w oczach od śmiechu, po czym strzeliła awesome face'a, a zaraz po tym zrobiła gest w stylu "rickroll'd".
- Pewnie szanowny Dan Jacobs też tam trafił. Ciekawe czy Alex i Brandon już zauważyli. - Dodała jeszcze w sprawie lodówki i jebła trollface'a, po czym znowu oparła się o parapet.
Dwaj pozostali Atrey'owcy, czyli Travis i Marc pewnie nie zauważyli ich zniknięcia, bo szlajali się gdzie indziej, niż wokalista i perkusista. Dan zaliczał się do kurduplastego grona, toteż lepiej sprawdzić, czy nie wpakowano go z innymi niziołkami.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:19 pm

- Tuxedo..? Jakby to ująć... poszedł się najebać. - odparła unosząc dłonie w geście "whyplz".
- Koło czwartej pójdę mu pomóc się doczołgać do pokoju. - dodała i zrobiła minę Yao Minga.
- Co do ChibiMar... Tutaj jest. - rzuciła i wskazała palcem na Karinę.
Zabawa w dom oficjalnie rozpoczęta została. Marianna skrzyżowała ręce na piersiach i groźnie zmrużyła oczy.
- Smarkata gówniaro! Masz zakaz zbliżania się do perkusji przez następne pół roku! - wrzasnęła udając wkurwioną matkę.
Jednak zaraz po tym wybuchnęła tak głośnym śmiechem, że aż ukucnęła, a w końcu się przewróciła. Mimo posiadania spódnicy, usiadła po turecku, bo była na tyle długa, żeby nie świecić galotami.
- Nie wiem, ilu ich tam było w tej lodówce. Otworzyłam tylko tą chłodzącą część, aby wyjąć Tigera, ale być może w zamrażalce jest ich jeszcze kilku. - odparła przerzucając grzywkę na lewą stronę.
Chwiejnie wstała i napiła się napoju. Uwielbiała go.
- Tuxedooo- - zawyła kładąc sobie dłonie na policzkach i udając mentalne podniecenie, na wskutek czego zaczęła się dziwnie kręcić w miejscu.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:23 pm

Gdy Mar wskazała palcem na nią, popatrzyła na nią wzrokiem z serii "wtf r u doin'?". A jeszcze jak została zjechana zakazem, zrobiła następne, już któreś tej nocy suche tfu.
- Co?! Nie! Le gasp! Och, Jesteś najgorszą matką na świecie! Nienawidzę cię! Ucieknę z domu i już nie wrócę! Never! - Darła ryja dramatycznie, a zarazem sztucznie kładąc dłoń wierzchem na czole i przechylając się do tyłu, udając tak dramatyczną sytuacje, że aż plebs nie ogarniał.
Jak już skończyła "lament", sama powoli padła na kolana (Podobnie do Jima, bo mieli już taki nawyk po nagraniu płyty Self-titled) i zaczęła się śmiać jak zjeb.
Gdy już się trochę ogarnęła, powstała ponownie i znowu oparła o parapet.
- No proszę. Kto chce mrożonego kurdupla na śniadanie? - Spytała, znowu chichocząc pod nosem.
I prawdę mówiąc była ciekawa, jak mógłby smakować taki mrożony Johnny. Albo mrożony Dan. Może... Like a chicken!
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:26 pm

- Jak uciekniesz z domu, to przynajmniej będziemy się mogli z ojcem pierdolić kiedy chcemy, a nie wtedy, kiedy w szkole jesteś! Pomogę ci się spakować nawet! Ale komputer zostawiasz, za ucieczkę masz się do niego przez rok nie zbliżać! - odparła i znowu poległa na podłodze, tym razem jednak nogi jej się trochę na boki rozjechały i wylądowała w "siadzie żaby".
Oczywiście znów dusiła się ze śmiechu, wręcz płakała. A jej śmiech w najmocniejszym stadium brzmiał jak połączenie wrzasku zarzynanej świni + wycie rannego jelenia + pisk postrzelonego kojota + pobukiwanie laptopa, gdy kończyła mu się bateria.
No dobra, może to lekka przesada, ale jak już się dusiła ze śmiechu, to jej "laugh" na pewno nie był melodyjny i nie przypominał "dźwięku wydawanego przez tysiące dzwoneczków" czy jakoś tak jak to było w przypadku Alis Kalen ze słynnego Tłajlajta.
Mar złapała się za brzuch prawą dłonią, a lewą podpierała o podłogę. W końcu podniosła trochę czerwoną twarz i spojrzała na Karinę.
- Mrożonego kurdupla? Cóż, pewnie Arthur. Reesh podgrzeje, a jak Arthur będzie wpierdalał to będą się darli "Das ist Mein Teil"! - odpowiedziała wycierając zewnętrzną stroną dłoni łzy z oczu.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:30 pm

Pomimo powstania nadal się śmiała.
Jej śmiech w krytycznej sytuacji z kolei przypominał coś pomiędzy śmiechem Jima, a babskim śmiechem Zacky'ego. Ciekawo-koszmarne combo.
Przysiadła sobie na parapecie, mimo ryzyka ponownego spadnięcia na podłogę.
Można by przez chwilę pomyśleć, że Karina przełączyła się na tryb "drugiego Jima", czyli świr lewel midjam. Czasami potrafiła tak się zachowywać, a czasami nie. Zależało od różnych czynników.
- Ja to bym se Larsa zjadła. Perkusyjny kurdupel. Chociaż... nie, bo to jeden z moich autorytetów. - Powiedziała, po czym jebła fejsa w stylu "ta, chciałabym" i również przetarła łzy z oczu wskazującymi palcami obu rąk.
Po uśmianiu się do łez dosłownie i przetarciu oczu spojrzała raz na Mar, a chwilę po tym na Friedricha. Cóż, nie miał jak się udzielić w odpałach dziewczyn.
Tak to się dzieje, gdy dwa zjeby zaczną wzajemnie żartować.
Shit just got real.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:32 pm

Również spojrzała na Friedricha, ale znała jego podejście: jak wypalę papierosa to pogadamy. Tak więc nie martwiła się ani nic.
- A ja chyba nikogo nie zjem. Mam wyjebane. - odpowiedziała robiąc gest "cóż, trudno".
- Za kanibalizm masz kolejne pół roku braku perkusji. - mruknęła znów jak jakaś wkurwiona matka i zachichotała cicho.
Głośniej śmiać się już prawie nie mogła, bo brzuch ją napierdalał tak mocno, jakby rodziła czy coś w tym stylu. Jakieś babskie bóle.
Mar podeszła do parapetu, gdzie siedziała Kari i również się na niego wdrapała. Impreza rozkręcała się, choć zupełnie niespodziewanie. Jednak to było w większości imprez najlepsze: kilku idiotów zmieniało nudną uroczystość w best party roku.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:34 pm

- Kolejne?! Jimmyyyy- - Znowu zaczęła drzeć japę, po czym śmiała się tak, że musiała się trzymać klamki od okna, by nie spaść.
Gdy zobaczyła, jak Mar wręcz nie może wytrzymać od bólu brzucha, sama się za swój złapała. Ze śmiechu, oczywiście.
- Uważaj, bo się jeszcze wykrwawisz. - Zachichotała, robiąc przy okazji facepalma.
- A ja będę albo pluć, albo rzygać krwią. Coolio. - Dodała, ciągnąc dalej chichot.
Gdy jeszcze Mar doszła na parapet, wolała na dłużej przytrzymać się klamki od okna w razie czego, by znowu się nie zjebać. Upadek z parapetu boli bardziej, niż z wyrka.
Na chwilę się uspokoiła, ale usłyszała zza drzwi wrzask, powoli ucichający, a po chwili śmiech. WTF'nęła, ale momentalnie rozległ się krzyk i śmiech Brandona - "Alex się wyjebał na schodach, jaka ciota!" i... znowu wpadła w śmiech. Zwykle to Marc był nieuważny, ale jak widać tym razem Alex strzelił faila, a to było rzadkie do zaobserwowania. Już się nie wysilała na krzyczenie, by Saller zrobił fotę leżącemu i kwiczącemu jak żaba Varkatzasowi, bo na pewno on sam o tym pomyślał, znając jego tok myślenia.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:36 pm

- Talerze tłukom, gamonie jebane! - odparła zdenerwowanym głosem.
- I twój brat też ma karę, na dwa lata! Bo... bo tak! - dodała waląc "kobiecym powodem "bo tak"".
Dobrze wiedziała, że Jimmy nie jest bratem Kariny, ale Mar pamiętała, że Usagi miała dwie córki, ale jednak występowała jedynie w Parallel Sailor Moon. Chibiusa i Kousagi. Tak więc Marianna postanowiła mieć syna, Koujima.
Zaczęła się natomiast tak z tego śmiać, że odruchowo złapała się Kariny i obydwie zjebały się z parapetu.
- Kurwa. - syknęła i przeturlała się na bok, gdzie znów się skuliła i dostała ataku śmiechu.
- Uwierz mi, jestem dużo bliższa wykrwawienia się niż ty. - dodała, gdyż Chibimar przecież nie mogła aktualnie krwawić w żaden sposób. Ża-kurwa-den.
Rozłożyła się i przeturlała na plecy. Dopiero wtedy zrozumiała, że przed chwilą ktoś darł się o spadnięciu ze schodów Alexa.
- Jemu też dam karę za brudzenie schodów. - mruknęła i znów się zaśmiała, psychopatka jebana.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:37 pm

- Mój brat jest starszy od mamy. Ale fajowo. - Powiedziała strzelając awesome face'a i jebła śmiechem. Znowu.
Gdyby Jim usłyszał ich gadanie, pewnie albo uciekłby od razu, albo już by padł ze śmiechu na miejscu.
- Ja pierdolę. - Wymruczała, przeturlawszy się na plecy po upadku z parapetu.
Nie chciało jej już się w ogóle wstawać w tym wypadku. Gapiła się po prostu w sufit zmrużonymi oczami.
- Nie chciej, żebym rzygnęła na podłogę w tym momencie. Byłoby trochę czerwono. - Powiedziała z naciskiem na trochę, a na jej twarzy namalował się nieco sadystyczny uśmieszek.
- Ale Brandon nie należy do rodziny. - Mruknęła, po czym strzeliła double facepalma.
- A poza tym myślę, że raczej czyścił te schody. - Dodała jeszcze po czym podłożyła sobie ręce pod głowę w formie poduszki i zaczęła nućić "Whiskey in the Jar". Pojebany pozytywnie song na pojebaną pozytywnie sytuację... chyba.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:40 pm

- Starszy, starszy. CHUJ, A NIE STARSZY! - odparła siadając i rozwalając ręce na boki.
- Czasoprzestrzeń kurwa z Niclasem zaginamy! Tak na prawdę to urodziliśmy się na Księżycu i piekliśmy ciastka z królikami! Co ty kurwa wiesz, skurwysy--, nevermind..., mała pizdo o królikach piekących ciastka na Księżycu?! E? EE??!! - darła się jak nawalona, machając rękami w górę i w dół.
Bardzo synchronicznie.
- Ja ci dam rzygać, kurna mać. WYRAŻAJ SIĘ! Mówi się WY-MIO-TO-WAĆ. - dodała, lecz usłyszała śmiech Friedricha.
- Kurżesz zapiał, zamknij mordę. Siostra ci rzygać będzie! - wrzasnęła do niego, celowo mówiąc coś innego niż to, czego uczyła Chibimar.
Marianna dostała już takiego odpału, że zaczęła wszystkich uważać za swoje dzieci. Cóż, jedyne, co jej się w tej wizji podobało, to to, że... musiała nad tym długo pracować.
- Jak Brandon nie należy?! Należy, należy! Już się zaćpałaś tak mocno, że nie pamiętasz, kto jest twoim bratem?! NIECH SIĘ TYLKO OJCIEC DOWIE..! I tak, Brandonek też ma karę, tylko jeszcze o tym nie wie. - syknęła głośno, wciąż robiąc głos wkurwionej na całego matki.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:43 pm

- Whoa, whoa. Tylko nie pizdo, 'k? - Popatrzyła na Mar z miną "Are you fucking kidding me?".
Patrzyła raz to na rozbawionego Friedricha, raz to na Mar i... nie wiedziała, co się dzieje. Shit just got real, totally.
Jak usłyszała, że przyjaciółka nazywa Kari per "Siostrą" Northeima, jebła znowu suchym tfu.
- Od kiedy to Friedrich jest moim bratem, huh? - Spytała, podnosząc brew do góry.
- I od kiedy ja się naćpałam?! - Spytała głośniej, mrużąc oczy.
Tego jeszcze nie było. Nagle Kari została mianowana siostrą wszystkich. to było śmieszne i... głupie. Nawet bardzo.
- Może jeszcze zaraz powiesz, że mamy kazirodczyć, Hn!? - Jeszcze raz głośno burknęła, strzelając okazyjnie pokerface'a.
Cóż, nie miała na myśli konkretnych osób. Raczej... Whole family. Założyłaby się jednakże, że jej prawdziwemu bratu ta wizja by nie przeszkadzała. Niestety.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:46 pm

- Będę cię nazywać jak chcę! - odparła głośno, krzyżując ręce na piersiach.
- Jak się nie podoba, to nie będzie obiadu. Niewdzięcznicy jebani! Ja tu tak haruję, aby utrzymać tą zasraną rodzinę, a nikt mi nawet nie chce pomóc i jeszcze pretensje mają o wszystko! Flanelki! - darła się udając obrażoną.
"Flanelki" w jej wypowiedzi oznaczały lekkie zdrobnienie od "szmat".
- Friedrich jest twoim bratem od zawsze. Powinnaś brać z niego przykład, gówniaro! Przynosisz wstyd naszemu nazwisku! Jeśli dalej się będziesz tak do mnie odnosić, to... to... to poproszę Ivana i Konstantina, aby wywieźli cię na zasraną Syberię! - zagroziła mrużąc oczy po raz kolejny.
- W dodatku ćpasz od ponad półtora roku! Sądzisz, że nie widziałam, jak Henning i Brennivin cię częstują?! Oni są facetami, ale kobietom nie wypada. Rozumiemy się?! - komediowo złapała Karinę za ucho dość delikatnie i spojrzała jej w oczy wzrokiem matki, która na zebraniu dostała same zagrożenia na koniec roku.
- I nie, dziecko. Nie "kazirodczyć". Wy macie przedłużać gatunek, to bardzo ważny cel! Wydałam na świat ponad pięćdziesiątkę dzieci, więc nie chcę, aby moje starania na marne poszły! - dodała puszczając ucho dziewczyny i siadając po turecku.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:49 pm

To było na swój sposób zabawne, wygłupy i takie tam, ale... Kari wyczuła, że Mar albo za bardzo się czymś najebała, albo zaczęła to brać zbyt poważnie, toteż uśmiech zszedł Sullivance z twarzy.
- Głodówka? Challenge accepted. - Powiedziała, po czym podciągnęła się do siadu prostego i zrobiła typowy gest ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma, znany jako... "challenge accepted". Banał.
- Aha. Coolio. Nie miałabym nawet nic przeciwko, gdyby naprawdę nim był, ale na Syberię się nie spieszę. Wolę mrozić dupę na zasranym Dragonblight. - Syknęła, trzymając skrzyżowane ręce.
- Zwidy masz! Ja do Brenna się nawet nie zbliżam, gdy już ćpał z Henningiem. Nie narażam się na molestowanie ciuchów. A tym bardziej sama nie biorę. - Burknęła jeszcze, mrużąc oczy.
Gdy już Mar powyżywała się na jej uchu, zrobiła dość wkurzonego fejsa i wstała z przeciągnięciem się.
- I don't give a fuck. Jestem Sullivanką i nią zostanę. - Stwierdziła, odwracając się w kierunku drzwi.
- W takim razie idę się rozmnażać. - Powiedziała, po czym przekroczyła do gruzów "zalotnym" krokiem, aż w końcu po przejściu przez przeszkodę gwałtownie się odwróciła z przytupem.
- A gówno prawda. Idę tylko zobaczyć co z Varkatzasem. - Powiedziała z sarkastycznym wyszczerzem, nawalając gest Kozakiewicza, po czym otworzyła drzwi i wyszła jakby nic się nie stało. Ucieszyła się na dodatek, gdy ujrzała swojego kuzyna przy schodach.

Wróciła po kilku minutach, bo okazało się, że Jim i Brandon pomogli biednemu wokaliście się pozbierać. I obydwoje zrobili też fotki. Byłby polew, gdyby reszta obydwu zespołów je ujrzała, a także Święta Trójca Zjebów-raperów-komików. A na to się zapowiadało.
Cóż, gdy już wbiła do roomu, podskoczyła tylko i spadła na wyrko z zamkniętymi oczyma i uśmieszkiem, prawie jak w kreskówce.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:51 pm

- Tak, przyda ci się. Schudniesz trochę. - odpowiedziała na jej zaskoczenie głodówką, po czym pokazała jej język.
- Bo w cycki nie pójdzie. - dodała i zrobiła trollface'a.
Czyli tyrania Kari ciąg dalszy. Z uśmiechem Niemca, który znalazł Żyda słuchała jej tekstów, dopiero "idę się rozmnażać" sprawiło, że Mar jebnęła tak głośnym śmiechem, że pewnie słychać ją było w całej wsi. Po jej "pożegnaniu" i geście Kozakiewicza, Niemka pokazała jej środkowy palec. Oczywiście wszystko robiła dla jaj, całkowicie nie poważnie, bo nigdy by nie jechała po przyjaciółce bez powodu.

Kiedy Karina wróciła, Mar siedziała na parapecie obok Friedricha. Siedzieli zwróceni twarzą do siebie i pewnie niektórzy mogliby zaraz mieć dziwne myśli, gdyby w tym momencie weszli. Jednak dziewczyna chyba by się nie odważyła na zdradę faceta, o którym marzyła około dziesięciu lat, jak nie ponad dziesięć.
Spojrzała na Kari i uśmiechnęła się.
- Widzę, że rozmnażanie przebiegło cudownie. - powiedziała tak, jakby nie usłyszała jej ostatniego zdania sprzed wyjścia.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:53 pm

Gdy usłyszała pytanie od Mar, nawet nie odwracając do niej głowy po prostu wyjechała do niej środkowym palcem z zamkniętymi oczami, sarkastycznym uśmieszkiem i wytkniętym językiem.
- Neh, Brandon i Jim pozbierali Alexa ze schodów. I mam fotki. Blueshit działa. - Powiedziała i triumfalnie wzniosła wcześniej sprytnie schowany, a właściwie przywiązany do krawata telefon komórkowy w górę, po czym szybko opuściła i położyła obok siebie tak, by nikt się na niego nie rzucił.
- Pewnie następnym do wyjebania się będzie Brian. - Dopiero teraz otworzyła oczy i zachichotała.
Zawsze ją bawiły międzyzespołowe Atreyu-A7x sytuacje. Zwłaszcza, jeśli obrywał Johnny, Arin, Brian, Dan, a jako exclusive-rarytas - Alex. Gdy temu ostatniemu już coś się działo, wszyscy chcieli to na żywo widzieć, chociaż... nie wszyscy mogli, rzecz jasna.
- Wtedy Zacky będzie musiał robić foty. - Dodała jeszcze, spoglądając na drzwi.
Zazwyczaj od robienia fot Alexowi był Brandon, Danowi Travis, a Brianowi - Zacky. Arinem Brian, Jim i Kari się interesowali, bo jakżeby inaczej. A Matt... Matt miał wyjebane. Jak były fotki to były. Pasożyt jeden.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:55 pm

Widząc środkowy palec, ona postanowiła być bardziej pr0, więc skrzyżowała dwa środkowe w kierunku Kariny.
Słysząc o zdjęciach, prawie natychmiast pojawiła się obok i stopą przeturlała kawałek dalej dziewczynę niczym beczkę, aby prawie natychmiastowo złapać jej komórkę i odejść kilka metrów, przeglądając zdjęcia jedno po drugim. Tylko na jednym się lekko uśmiechnęła, jakoś te jej nie bawiły. Chyba, że miała trochę naruszony humor już. Kiedy więc wszystkie obejrzała, przywróciła wygląd na tapetę i rzuciła telefon Kari tak, że wylądował centralnie na niej.
- U nas w zasadzie Konstantin i Anthony mają najdziwniejsze historie, nie, Falcon? - spytała w zasadzie o coś, co było oczywiste i oczywiście: dostała odpowiedź w formie skinięcia głową.
- No właśnie. - podsumowała przeciągając się z cichym stęknięciem, po czym poprawiła swoją spódniczkę i napiła trochę Tigera.
Spojrzała na zegarek w komórce, (którą to swoją drogą miała schowaną w stanik, bo jej strój nie miał kieszeni) i zamyśliła się.
- Ciekawe, cóż mój Tuxedo teraz robi. - westchnęła cicho, myśląc o swoim wybranku.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:57 pm

- Kurwa mać. - Pomyślała, gdy Mar zabrała jej fona, który... nie miał być tknięty.
- Aj tam, przejmujesz się. Jak wstanę to też obczaję faila Varkatzasa. - Odpowiedział, po czym fizycznie machnął kitą przez sen. Bo mógł, i tyle.
- Co, nie chce się waści teraz ruszyć futrzanego tyłka? - Zaśmiała się w myśli, lekko się uśmiechając i przymykając w połowie oczy.
- Ano. Jestem ciekaw, kto będzie ci robił foty z twoim nowym boyfriendem. - Odparł, robiąc cichy wzdech. Kari mogła się tego spodziewać po nim, oczywiście.
- Media. - Rzuciła mu ostatecznie przez myśl, po czym przeciągnęła się i usiadła w siadzie prostym. Spuściła wzrok na telefon leżący na niej, wzięła go, i znowu sprytnie przewiązała krawatem tak, że nie było go widać.
Spojrzała na Mar, gdy zaczęła wspominać o "Tuxedo".
-Ja się nadal trochę o Emila martwię. Miał wyjść się tylko przewietrzyć, a coś długo nie wraca. Chyba jednak wpadł na swojego brata. Ma przekichane, biedak. - Powiedziała nieco skrzywiona, przenosząc wzrok na drzwi.
Cóż, martwiła się o przyjaciół. Nie mogła tego zmienić. A zwłaszcza przyjaciół, których znała szmat czasu.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 8:58 pm

- Tuxedo, niedługo nadejdę z moim Sutāraito Hanemūn Daburu Serapī Kissu! - zaczęła po cichu mówić sama do siebie, ale zaraz się zorientowała, że jebnęła teksta po japońsku.
- Czyli Uzdrowicielska moc Podwójnego Księżycowego pocałunku! - wyjaśniła pozostałym i wyszczerzyła się trochę psychicznie.
- Wiesz co... też zaczynam się o niego martwić. Tuxedo wie, jak zachować się w przypadku spotkania oko-w-oko z upitym Gordonem, ale jeśli Emila załatwił tak jak kurdupli lub Arina, to... Mogę być pewna, że dobrze nie będzie. Równie dobrze mogli go związać i kazać mu jakieś porno oglądać, ale sądzę, że po pijaku na coś takiego by nie wpadli. Z resztą pewnie teraz to by nawet nie umieli obwiązać kogoś, a już na pewno nie umieliby tego zasupłać jakoś konkretnie. - odparła siadając obok Kariny.
Przez chwilę przyglądała się śpiącym zwierzętom, choć wciąż była zaskoczona, że śpią AŻ TYLE. Szczególnie Ziga, choć raz mijała ją i dziewczyna była wstawiona, więc może to przez alcoolo powa.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 9:00 pm

Skinęła tylko na wyjaśnienie i ziewnęła cicho.
Gdy jednak usłyszała przemyślenia Mar, zrobiła typową "sowę" przekrzywiając łeb na bok i patrząc na przyjaciółkę.
- Wszystko kręci się wokół porno. - Strzeliła Yao Minga, a zaraz po tym facepalma.
- Mam tylko nadzieję, że w razie czego wziął miecz. - Powiedziała, przeturlawszy się na brzuch, toteż nachylając do bagażu Emila i delikatnie poprzerzucała kontrolnie jego rzeczy, by to sprawdzić. Po chwili "odturlała" się na plecy.
- Wziął. To dobrze... Chociaż... Nie tak bardzo. - Mruknęła, po czym walnęła jeszcze jednego facepalma.
- Jeśli jest trzeźwy, to może się bronić. Jeśli nie, to sam może być takim zagrożeniem jak obecnie Gordon. Przejekurwabane. - Dodała i jebła pokerface'm.
Wiedziała dobrze, że jeśli zmuszą Emila do wypicia zbyt dużej ilości alkoholu, to może się to wcale dobrze nie skończyć. Nie miał wcale mocnej głowy, a poza tym... zawsze pił mało piwa i tym podobnych.
Katastrofę wyczuwamy, niczym yoda mistrz.
Powrót do góry Go down
Friedrich Northeim

Friedrich Northeim
{ soldat }



BIRTHDAY : 01/09/1984
ORIGIN : Hohburg, Holzlant
Age (2016) : 39
Liczba postów : 84


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 9:03 pm

- Nie chcę nikogo martwić, ale w Krigen Familie jest dużo fascynatów broni białej i obawiam się, że mogli go oni wspólnymi siłami uprzednio pozbawić "zabawki". - odezwał się nagle, wyrzucając papierosa przez okno i zamykając je.
- Jestem jednak dobrej myśli, jeśli Ralph otrzeźwiał, Gordon też powinien niedługo, więc liczę na to, że już nie robi nikomu krzywdy. Z drugiej strony Arthur pewnie wypił trzy razy więcej i... same rozumiecie. - dodał, po czym westchnął głośno i oparł się bokiem głowy o zimną szybę.
Wyjął z kieszeni miętową gumę Orbit i wziął sobie jedną, aby pogonić zapach papierosów, którymi pewnie i tak walił na kilometr chociażby przez ubranie czy włosy.
- Weźcie sobie jak chcecie. - zaproponował i rzucił torebeczkę między dziewczyny.
Zmrużył momentalnie oczy, ale był to tylko króciutki moment:
- Mam też nadzieję, że nikt nie zaserwował Konstantinowi napoju energetycznego...
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 9:05 pm

- Coolio. - Odparła krótko, a na jej twarzy już wystąpiła mina typu "Proszę, tylko kurwa nie to".
Nagle dostała manii wypowiadania tego słowa. Gdy raz zapomniała, potrafiła go nie używać miesiącami, ale gdy już raz go ponownie użyła... mogła to robić dalej, non-stop. I tym się między innymi "wybijała" w zespole. Prawie tak, jak Johnny swoją kurduplowatością... Wybijanie się w górę kurduplowatością... Ironia, ladies and gentlemen.
- W takim razie nie wychodzę na razie z pokoju. - Odpowiedziała, po czym strzeliła Yao Minga.
Patrzyła na lecącą paczkę przez dobre pięć sekund. Po tym czasie na jej twarzy wystąpił uśmiech.
- Chętnie. - Powiedziała i sięgnęła po dwie drażetki, jak to miała zwyczaj.
Wszystko w żarciu u niej musiało być parzyste w liczbie. A przynajmniej prawie - guma do żucia, żelki i tak dalej.
- A ja mam też nadzieję, że Valbi również żyje. Jeśli Triinu otrzymała jeszcze od Tino zapas wódki, to... Mother of god. - Dodała, po czym jebła facepalma w slow-motionie, jako że nie miała ze sobą okularów przeciwsłonecznych, bo... Matt jej zajebał.
Powrót do góry Go down
Gordias Athanasakos

Gordias Athanasakos
{ soldat }



BIRTHDAY : 10/10/1974
ORIGIN : Kásterly Rok [Yara]
Age (2016) : 49
Liczba postów : 15


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 9:09 pm

...i tak oto po raz kolejny tego wieczoru, w drzwiach pojawił się Gordon. Był bez koszulki, ale pistoletów też nie miał w dłoniach, tylko wetknięte były za pasek. Natomiast jego wstążka z koralikami i końcówki piórek, które miał we włosach wydawały się być trochę przyjarane, a to oznaczało jedno: Rammsteinowcy nie żałowali ognia tego wieczora.
- Chodź tu, śmieciu. - mruknął patrząc na Friedricha.
Kiedy ten podszedł, mężczyzna schował się za progiem i po chwili podał Laberianinowi śpiące zwłoki Emila.
- Kurwa no, potknąłem się o niego. - burknął drapiąc się po głowie.
Chwilę później zniknął jeszcze raz i podał Northeimowi miecz oraz butelkę wina.
- Masz, wyrwij jakąś dupę, bo aż śmiać mi się chce, jak cie widzę. Chłystek. - prychnął, splunął gdzieś w bok, odwrócił się na piętach i poszedł w przysłowiowe pizdu.
Jednak zawrócił dwie sekundy później.
- A, Ralph coś wspominał, byś uważał idąc korytarzem po ciemku później. Mogą się tu walać jakieś inne śmiecie. - ostrzegł czerwonookiego, potargał mu włosy, po czym już na stałe sobie gdzieś polazł, klnąc wniebogłosy.
Typowy Gordon jest typowy.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 EmptyPon Gru 23, 2013 9:14 pm

Znowu dostała nerwa, gdy Gordon wbił do pokoju, ale wiedziała, że skoro Ralph już wytrzeźwiał, to on też powinien. Więc w pewien sposób była spokojniejsza.
Błąd. Nie była już, gdy zobaczyła śpiącego Emila.
- Emil... Mother of god, times two. - Mruknęła, robiąc fikołka przez wyrko, idealnie celując na krawędź tak, że stanęła na równe nogi po jej przekroczeniu.
Wyczyny improwizacyjne Kari, część druga.
Miała kompletnie wyjebane w tej chwili na to, że była w spódniczce.
Stanęła jak wryta i tylko patrzyła na śpiącego. I miała nadzieję, że nie zdarzył mu się scenariusz zwierzaków. Totalnie.
Stała tak jeszcze chwilę z mniej zmartwioną miną, niż wcześniej.
- Całe szczęście, że nie przypalili biedaka. Ale... Shit, chyba faktycznie go upili. - Powiedziała, po czym odpowiednio się nachyliła, by przyjrzeć się srebrnowłosemu z bliska, czy przypadkiem nie ma większych oznak potykania się o niego... czy coś. Po chwili się wyprostowała z ulgą.
- Mogę mu odstąpić wyrko. Chyba, że na podłodze się go położy i poduszkę da. - Stwierdziła, trochę gestykulując.
Opiekuńcza Karina jest opiekuńcza.
Powrót do góry Go down
Sponsored content






Wigilia 2009 - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wigilia 2009
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 15Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 15  Next
 Similar topics
-
» Sylwester 2009

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ongaku Jinsei :: Mojeforum-
Skocz do: