| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Thomas Stenkløv
{ soldat }
BIRTHDAY : 10/01/1974 ORIGIN : Kopenhaga, Dania Age (2016) : 50 Liczba postów : 10
| Temat: Re: Sylwester 2009 Sro Sty 01, 2014 2:11 pm | |
| - Hm, powodzenia. - odparła tylko i strzeliła coś typu "Yao Minga", gdyż znając ją zanim Kari zbierze jeszcze te swoje pięć-sześć osób, to ona już będzie miała nie "Golden Six" a "Golden Twenty" jak nie więcej. - Jestem pewna, że Thomas z przyjemnością udzieli ci pomocy. Nawet w środku nocy. - stwierdziła i spojrzała na pana "rozjebię twój umysł i zbiorę go lepiej na nowo". Thomas natomiast spoglądał na Marka, wyczuwając nieznaczną, ale jednak poprawę jego nastroju wraz z ilością przeczytanej książki i wypitego wina. Szkoda tylko, że prawdopodobnie właśnie dochodził do swojego "progu wesołości". - Pół godziny? A to spoko, nie ma się czym martwić. - podsumował i przyglądał się tej "pół-kłótni" między Dave'm a Rose. Rzeczywiście, niewiele ogarnął, ale stwierdził, że niedługo dowie się o co biega z tym wszystkim. - Hej, hej, spokojnie, nie kłóćcie się. Jaki nowy rok, taki cały rok, nie wypada sobie go od razu chrzanić. - próbował rozładować negatywną energię. - Cholera, oby nie. - mruknęła Niemka i przygryzła dolną wargę, gdyż od razu uświadomiła sobie, że jeśli przysłowie zacytowane przez Thomasa rzeczywiście się sprawdzi, to należy zacząć już współczuć Kamilowi, a w dodatku wszyscy powinni sobie już znaleźć jakieś schronienia na wypadek dalszych bitew Marka z Gordonem. - Dobra, niech się dzieje co chce. Niclas, rezerwuj domek na Moorea. - powiedziała do blondyna, robiąc koślawego Yao Minga. |
| | | Karina Sullivan
BIRTHDAY : 13/03/1991 ORIGIN : Bydgoszcz, Polska Age (2016) : 33 Liczba postów : 249
| Temat: Re: Sylwester 2009 Sro Sty 01, 2014 2:13 pm | |
| Kari już miała wyjebane na sarkastyczne wyrazy ze strony Mar, więc palnęła tylko thumbs up na jej życzenia. - A nie, dzięki. Wystarczą mi minimum i maksimum dwie osoby, które grzebią mi w umyśle. - mruknęła tylko i machnęła ręką. W końcu wiadome było o kogo chodzi. Widząc, że dwoje przyjaciół z odległych czasów znów się wpieprza w kłótnie, wydała z siebie krótki wzdech i podeszła bliżej przestrzeni między nimi. - Po pierwsze, Lalonde - Twoja rola nic nie znaczy. No, prawie. Bohaterzy światła nie są najważniejsi, a umiejętność jasnowidzenia to czysty support. Po drugie, Strider - STFU. Tyle na ten temat. - Zakończyła i wzruszyła ramionami, jakby nic się nie stało. Cała gadka-szmatka miała związek z grą, w którą mieli grać razem z dziewięcioma innymi graczami, gdzie każdy miał inną... domenę? Można to tak ująć. W dwunastoosobowej grupce, której członkami byli też Rose, Dave i Kari, to właśnie ostatnia dwójka pełniła najważniejsze role - Bohaterzy czasu i przestrzeni, kolejno. "Będę grał w grę. SBURB." Nagle Sullivanka zorientowała się o czym plecie Thomas. - Czekaj czekaj. If whole year is just like the New Year's Eve, that means... - Na chwilę urwała z jednym palcem wskazującym w powietrzu i nagle wpadła w epicki rage, rzucając się z pazurami na Matta, ale zahamowała jakieś 10 centymetrów przed nim. - Zrobiliście to specjalnie, nie? - Prychnęła tylko, patrząc w jego brązowe ślepia. - Nie, co ci teraz przyszło do głowy? Whoa, Calm down, it's okay. - Sanders podniósł łapy w powietrze na wysokość głowy i cofnął się krok do tyłu. Kto wie, o co jej chodziło. Może o jej challenge? Magia logiki, huh. Szybko na szczęście jej przeszło. - Nevermind. Ale tamto stwierdzenie to mniej lub więcej racja. Ino mam wrażenie, że przez kolejny rok będziemy przydupasami smoczysk z Wyrmrest Accord. - Oznajmiła, po czym pstryknęła palcami i wzrokiem przyprowadziła Nec'a koło siebie. - Get the plans. Aha, sprawdź też jak się miewa maluch. - Uśmiechnęła się tylko, a Nec nie czekał ani sekundy, poleciał po to, co miał przynieść. Wrócił szybciej, niż można się było spodziewać z rulonem papirusu, czy czegośtam innego w pysku, owiniętego ładną, pięciokolorową wstęgą. Kari ją rozplątała, rozwinęła dość sporawy "dokument" i palnęła na wolne miejsce na podłodze. - Kolejna misja badawcza. Miejsce docelowe - Gensokyo. - Powiedziała dość głośno i wskazała na plan. - A w szczególności - Scarlet Devil Mansion. - Dodała, po czym na mapie wskazała niepozornie wyglądającą rezydencję w europejskim stylu z wieżyczką z zegarem. Nepeta nagle ponownie odżyła. - :33 < Nyaa, kojarzę, kojarzę! Tam mieszka pełno Youkai, nie? - Yup, dokładnie. - Jedna z wróżek z Mist Lake w Gensokyo była i chyba nadal jest asystentką Akevitta. Ja pierdolę, takiego imbecyla w życiu nie widzieliście. Nie można do nikogo przyrównać. - Listraesz nagle wtrącił się do dyskusji, stawiając jedną łapę na mapie w miejscu Mglistego Jeziorka, niedaleko Szkarłatnego budynku. Drugą wykonał subtelny facepaw. - Według Alexstraszy, w rezydencji mieszka pokojówka, ochroniarz, mól książkowy, "kelnerka" mola i dwa wampiry. Po prostu zajebiście. - Sullivanka westchnęła i przejechała ręką po twarzy zastanawiając się "Co dalej?" - ...Więcej info wkrótce, I guess? - Necirais rzucił retoryczne pytanie i zaśmiał się na koniec. |
| | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |