IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Wigilia 2009

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 11 ... 15  Next
AutorWiadomość
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 12:21 am

Zmrużyła oczy w spojrzeniu "w takim razie... oficjalnie uważam, że jesteś W CIĄŻY". Ale nie powiedziała tego na głos. Samo jej spojrzenie wystarczało.
- Też mam taką nadzieję, bo na razie mnie wkurwiasz. - odparła krzyżując ręce na piersiach.
Oczywiście żartowała, co od razu dało się poznać po tym, że w końcu się uśmiechnęła i popchnęła Karinę tak, że tamta się przewróciła na bok. Możliwe, że była w tym jednak krzta prawdy, ale na prawdę niezbyt duża.
Zaśmiała się i usiadła po turecku, co było u niej dość normalne.
- Co się stało z Zigą i Neciraisem? - spytała nagle, spoglądając na śpiące zwierzęta.
Jeszcze nigdy nie widziała ich tak mocno padniętych. Wilczyca zawsze kręciła się w około Frieda, a Nec zazwyczaj leżał gdzieś koło Polki. A teraz takie dwa worki na środku podłogi, którym tylko klatka piersiowa podnosiła się i opadała.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 12:26 am

Gdy przewróciła się już na bok, wytknęła tylko język, również żartobliwie, po czym znowu się "podniosła".
Wiedziała, że Mar nabierze podejrzeń co do jej "krwawienia", ale nie odzywała się, bo i tak wiedziała, że nie jest w ciąży, no bo jak? Chyba że powtórka historii z tym kolesiem, co deadło mu się na krzyżu. Poza tym... nie miała już ochoty na kłótnie. Była trochę przybita.
Oczywiście znowu zamarła, gdy padło następne pytanie. Kari nie bez powodu uznawała Mar za mistrzynię pytań nie w porę. Ona sama była zaś mistrzynią działań nie w porę...
- A, nieważne. - Zaśmiała się tylko i wzruszyła ramionami, po czym sięgnęła te wcześniej zaczęte truskawkowe Pocky z szafki i wyciągnęła jednego dla siebie
- Chce ktoś? Nie żałujcie sobie, mam jeszcze kilka paczek. - Spytała jeszcze z uśmiechem na twarzy, po czym ugryzła kawałek swojego Pocky od strony polewy i zostawiła go w ustach, więc znowu trzymała go jak papierosa.
Kompletnie zapomniała o przysmakach, a wypadało częstować dopóki miało się czym.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 12:28 am

Wzięła jednego i zaczęła go wtranżalać powoli.
- Mamy jakieś plany na jutro? - spytała pocierając oczy dłońmi.
Widać było, że powoli zaczynało chcieć jej się spać, ale mimo wszystko dzielnie się trzymała. Po prostu była tak wielkim śpiochem, że po pewnym czasie zaczynała odpływać, nawet, jeśli była w trakcie rozmowy. Potrząsnęła głową, aby odpędzić od siebie śpiące myśli.
- Pewnie sylwester to będzie... porządny. Znając Henninga przyniesie towaru dla wszystkich, alkohol pewnie się lał będzie litrami, jak nie hektolitrami i w ogóle będą orgie jakich mało. Wyczuwam ostateczną katastrofę. - dodała i zajebała Karinie drugie pocky.
- Cholera, jeśli dzisiaj są święta i teoretycznie nie powinno się pić i powinno być spokojnie, to ogarnijcie, jaki burdel dopiero na sylwestrze będzie. Jak nikt nie zginie to cud będzie. - powiedziała i podrapała się po łbie, a później po policzku.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 12:34 am

- Jutro... Jutro? - Spytała się retorycznie, patrząc w sufit i myśląc dość intensywnie.
- Jutro będę musiała zapewne sprzątać ten cały bajzel z Wigilii. - Mruknęła, po czym zaśmiała się.
- A tak na poważnie, to mam zamiar jeszcze z Jimem pomajstrować przy naszych instrumentach. Trzeba zrobić przegląd, bo na sylwestra musi być wszystko na błysk. - Dodała, po czym uśmiechnęła się i pokazała kciuka w górę w Jimowym stylu.
- Założę się, że jak sylwek sięgnie stopnia critical, spierdolę do pokoju niczym pershing zamknąć się na kilka zamków. - Powiedziała jeszcze, wskazując w stronę wyjścia z pokoju i chichocząc.
Faktycznie tak robiła. Gdy coś wymykało się spod kontroli, ona zwiewała do swojego własnego kącika, gdzie było spokojnie i przytulnie. Zwłaszcza gdy były to takie masowe party.
- Jeśli nie śpimy całą noc w Wigilię, to w sylwka nie prześpimy dwóch. - Jeszcze raz zaśmiała się i spojrzała na Neciraisa. A on nadal jak zabity leżał.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 12:38 am

- Cóż, to miłego sprzątania. - powiedziała wyraźnie rozmarzonym głosem.
To mogło oznaczać już tylko jedno: znowu myślała o spędzeniu dnia z Niclasem i bynajmniej nie na całodniowym leżeniu w łóżku. Cóż, z tego zdania chyba można było wykreślić tylko "leżeniu". Powoli zaczynała się stawać pewnego rodzaju psycholką, ale... to już inna sprawa.
- Tak, pomajstrujcie trochę, bo jak chłopaki z Rammstein przyjdą to zaczną nakurwiać i to wszystko będzie... la-, nie, nie będzie latać. Znając ich, będzie płonąć. Ale jak na ich koncertach instrumenty nie ulegają samospaleniu, to może tutaj też nie. - dodała podnosząc palec wskazujący na wysokość swojego policzka.
- ...Planuję w tym roku się nie nudzić w sylwestra. Będzie zajebiście. Nigdzie nie spierdolę i będę sobie gniła całą noc! - zrobiła gest "Freddie Mercury Win" i padła plerami na łóżko.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 12:48 am

- Płonąć, huh? W takim razie muszę do listy dopisać też wymyślenie czegoś, co zapobiegnie spłonięciu naszego kochanego studia. - Powiedziała po schrupaniu Pocky i jeszcze raz zaśmiała się.
Z drugiej strony, gdyby studio spłonęło, Larry miałby niezłego wkurwa i rachunki bez endu. Następny plan na udupienie menedżera w takim razie gotowy.
- Jeśli nie ucieknę, to pewnie znowu spędzę sylwka w małym pijackim gronie. Tylko jeszcze nie wiem z kim, Jim na pewno byłby chętny. A właściwie to całe Avenged byłoby chętne. Cóż, do ustalenia. - Przedstawiła swoje nieustalone do końca małe plany i zrobiła typową minę "Philosophy Raptora".
- Z drugiej strony myślałam też wraz z Jimem i Brianem nad wspomnieniem sobie starych czasów, może nie tak bardzo, bo sprzed paru lat. Mówię o Pinkly Smooth. Zagrać kilka z tych sześciu kawałków... byłoby fajnie. - Dodała jeszcze z uśmiechem zerkając na zdjęcie na jednej z półek.
Było ono z czasów, gdy to w ogóle inaczej wyglądali. Jim jeszcze nie miał farbniętych na czarno włosów (I w ogóle miał inną fryzurę), Brian miał stosunkowo krótkie włosy... Tamten czas miał klimat, a teraz zachciało się go wskrzesić na chwilę.
- Pewnie Arin znowu nie będzie miał się jak wykazać, bo tylko ja i Jim znamy dokładnie wszystkie sześć piosenek na pamięć względem perkusji. Jeszcze Derek zna, ale on opuścił grono PS. - Podsumowała i ponownie sięgnęła po truskawkowy przysmak.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 12:53 am

- Wystarczy z piętnaście gaśnic oraz straż pożarna na boku. Najlepiej dwa-trzy oddziały. - mruknęła przeciągając się tak mocno, że gdyby tak wyglądała cały czas, to by miała ze dwa centymetry więcej wzrostu.
- Ale wydaje mi się, że wszystko powinno być dobrze. Arthur ma zezwolenie na używanie fajerwerków na scenie. Z resztą byłam na ich koncercie to widziałam ile tam strzelają z tego wszystkiego i nic nie spłonęło. Pozostało nam... zaufać im. Choć szczerze mówiąc, zaufać panu Brennentierowi też mi trochę ciężko. - dodała i zachichotała cicho.
Podparła się łóżka łokciami, więc mogła ogarnąć szybko pokój. Jednak długo tak nie wytrzymała i znów padła jak nie żywa. Z resztą kto wie, ile ona ostatniego wieczora przed komputerem siedziała? Jeśli do czwartej, jak to miała w zwyczaju, to raczej było to normalne, że chciało jej się spać, szczególnie, że nawet nie skorzystała ze swojej popołudniowej drzemki, którą uważała za obowiązkową w swoim trybie dnia.
- Cóż, obawiam się, że ja też będę miała pijackie grono. Ale raczej nie małe. Nie, Falcuś? - spytała i podniosła łeb trochę, więc zauważyła, jak Laberianin z zadowoleniem kiwa głową.
- Mówiłam. Ewentualnie jak już skończysz te swoje wspomnienia, to możemy się wyrwać od tych pijackich szumowin i sobie gdzieś połazić. Co ty na to? - zaproponowała i ziewnęła głośno, nawet nie zasłaniając ust dłonią.
Nie zdążyła i nie chciało jej się. Jednak grono przyjaciół wybaczy wszystko. Słysząc jednak o Arinie, znowu się zaśmiała.
- Bidulek. Jest bardziej forever alone, niż ty, Kariś. Gówniarz ma przesrane. Szczególnie, jeśli panowie Athanasakos i de Cavaco postanowią się do niego dobrać, tak jak dzisiaj. - mruknęła zamykając oczy.
- ...Szczerze mówiąc, to aż się boję pomyśleć, co oni mogą wymyślić jak się upiją w trzy pizdy na sylwestrze. - podsumowała nie otwierając gał.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 1:15 pm

- Czas pokaże. Najwyżej Larry będzie miał długi. Not my problem. - Powiedziała i wyszczerzyła znowu dość sadystycznie, bez zacierania rąk. Haters gonna hate.
- Dobry czas na wyjście z pijackiego grona A7x jest albo wtedy, gdy Johnny zaczyna demolkę, albo wtedy, gdy Brian się do mnie dobiera w formie żartu. Sullivanowa ewakuacja, huh. - Powiedziała, przypominając sobie wydarzenia z niedawna, gdzie Jim aż podwójnie się wydarł tak, że było wyraźnie i głośno to słychać w jej pokoju.
- Połazić, hm? Zależy jeszcze gdzie. - Odpowiedziała i rzuciła wzrokiem za okno na sekundę.
- Bardziej forever alone? Tego nie wiem. Powiem Jimowi i Brianowi, by na niego uważali w sylwestra. Na Christa też. - Przez chwilę się zamyśliła, czy naprawdę Arin mógłby być bardziej forever alone od niej. Trochę było to wątpliwe.
- Tak biorąc na logikę, znowu wszyscy mnie pewnie zostawią na "pastwę losu". Brenn pójdzie się najarać, Valbiemu zachce się pieprzonych fajerwerków czy czegośtam, a Emil... cholera wie. Albo będzie siedział z bratem, albo... Nie wiem co. - Dodała jeszcze, próbując wyargumentować swoją sylwestrową sytuację.
Wszystko wskazywało to na to, że zostanie wciągnięta w Avengedowe kółko. Chyba, że ktoś inny zdążyłby ją "przeciągnąć" do swojego.
Postanowiła trochę wyprostować kości, więc pofatygowała się o wstanie z wyrka i postawienie Schectera na swoje miejsce, odłączywszy go od wzmacniacza. Potem podeszła do swojej szufladowej szafki i zaczęła tam grzebać. Chciała znaleźć coś, o czym kompletnie zapomniała od jakiegoś czasu, a było zakopane dość głęboko w jednej z tych szufladek.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 1:17 pm

- Ani nie mój problem. Biedny Larry, gdyby to było studio tylko Rammstein to pewnie by już nie istniało. Chyba, że wszędzie by były czujki antypożarowe ze zraszaczami. - powiedziała wciąż "oglądając powieki".
- Z kolei u mnie dobry czas na wyjście jest wtedy, gdy... gdy... gdy wszyscy zaczynają pić, a ja nie mogę znaleźć Niclasa. - stwierdziła robiąc Yao Minga.
Po części traktowała teraz swojego małżonka na swój sposób jak "wybawcę". Bo prawdopodobnie gdyby nie on to jej przygoda z życiem źle by się skończyła dzięki pijanym przyjaciołom z mafii. No ale w ten sposób sobie cudownie żyje i jest cool. Lepiej by być chyba już nie mogło.
- Nie wiem gdzie... gdziekolwiek! Inaczej osoby pokroju tego typu... - tu urwała, podniosła dłoń do góry i orientacyjnie wskazała na Friedricha.
- ...nas zaduszą fajkami. - zakończyła opuszczając rękę i kładąc ją sobie na czole.
Chwilę później jednak obydwie ręce wetknęła sobie pod głowę, aby służyły jej jako poduszka. Przynajmniej przez pewien czas, póki nie zdrętwieją.
- Sądzisz, że oni na prawdę będą się w niańki bawić? Obawiam się, że zarówno twój kuzyn jak i Brian się najebią równie mocno co tamci i nawet ta cała "magia mocnego łba rodziny Sullivan" mu nie pomoże. I po prostu wręcz pomogą robić wpierdol tamtym sierotom. - rzuciła stwierdzeniem, które prawdopodobnie było dość trafne.
Słysząc jednak o tym, że ją zostawią, otworzyła oczy i usiadła, ziewając po raz kolejny, jednak tym razem zasłoniła paszczę.
- No właśnie. Więc zobacz teraz: ja specjalnie dla ciebie rezygnuję z siedzenia z Niclasem, aby wyciągnąć cię z budynku pełnego zboczeńców, pedofilów, gwałcicieli, pijaków, palaczy i narkomanów. Powinnaś być mi wdzięczna. - zażartowała.
Tak na prawdę, nie chciała przeszkadzać w typowo męskiej popijawie, a w dodatku chciała zająć się swoją BFF. Tak więc dwie korzyści w jednej czynności.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 1:21 pm

- Znam ich dobrze po pijaku i przyznam, że Brian może faktycznie coś Arinowi zrobić. Ale Jim... Jim najwyżej podroczy się z Johnny'm. A potem obydwoje się śmieją z tego. - strzeliła Yao Minga.
- Dzięki... Chociaż teraz zaczęłam się trochę martwić o to, co będzie z Emilem. Jeśli zmuszą go do picia, to ja chyba nawet nie będę chciała wracać do studia. - Powiedziała śmiejąc się.
Moment później w tym gąszczu szuflad Kari znalazła to, czego szukała, a był to prezent z Azeroth, który Nec miał jej przekazać. Wyciągnęła niemałą paczkę i przeniosła na swoją szafkę, po czym znowu usiadła na wyrko.
- Na razie tego nie otwieram. - Wskazała na pakunek.
- To przesyłka świąteczna z Azeroth od Aspektów i ich Consortów, prezent zbiorowy. Nec coś mówił, że w środku jest prawdopodobnie smocze jajo, a jeśli to prawda, to... - Ucięła i walnęła pokerface'a, po czym zaczęła się intensywnie gapić w paczuszkę.
- ...Nie wiem, co o tym myśleć, ale wiem jedno - W środku jest na pewno więcej, niż samo jajco. - Dokończyła i przeciągnęła się z uśmiechem.
Po chwili dostała SMS'a. Wzięła więc telefon z ostatnio dość często używanej szafki i przeczytała. Był od Jima.
"Dude, there are, like, two guys wanderin' around. And they're not lookin' friendly right now. Not at all."
Jebła Yao Mingiem, chociaż nie przeczytała go na głos.
- Rev, Why you no come back. - Mruknęła, po czym odłożyła komórkę na swoje miejsce.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 1:22 pm

- Podroczą się, a później będą się ryć. Skądś to znam, nie, kurwisynu? - spytała i znów się zaśmiała.
Niewątpliwie wyzywanie dla jaj było zabawne. Przynajmniej dla Mar.
- Emil to chłopak. Chyba. Picie alcoolo powinien mieć we krwi! ALCOOLOOPOWAA-! - wydarła się na koniec, podnosząc łapy w górę, ale opuszczając je równie szybko, bo była zbyt leniwa na to, aby na zbyt długi czas podnosić ręce do góry.
Z trudnością podniosła się do siadu, jednak oparła się dłońmi o materac za sobą, więc ogólnie rzecz biorąc i tak prawie leżała. Różnica była tylko taka, że mogła się gapić na czynności wykonywane przez Sullivankę. Strzeliła WTF'a, kiedy ta wyjęła paczkę a nawet jej nie otworzyła. Mar by nie wytrzymała i znając życie rozerwałaby ją już w pierwszych dziesięciu sekundach, korzystając z dość długich paznokci i zębów.
Kiedy Karina zaczęła czytać SMS'a, Marianna natychmiastowo pojawiła się za nią, by sprawdzić, czy to nie jakiś SMS miłosny. Kiedy zobaczyła, że to od Jima, wróciła na łóżko.
- Co pisze twój koffciany kuzyn? - spytała, gdyż w końcu nie przyjrzała się samej wiadomości.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 1:24 pm

- Na moje Emil jeśli już coś wypije z własnej woli, to mało. Od zawsze był inny. - Zaśmiała się.
- Wnioskując z tego, co Jim napisał, mijał się chyba z Gordonem i Ralphem. I śmiem twierdzić, że wciąż żyje. - Powiedziała znowu pokazując kciuk w jego stylu.
Wzięła na ręce paczkę, którą wcześniej przyniosła i położyła ją na kolanach, po czym dokładnie przyjrzała się jej. Po obglądzie jeszcze raz ją podniosła i lekko potrząsnęła, by niczego nie uszkodzić.
- Tam chyba jest jajo. A to oznacza... - Przerwała, by strzelić pokerface'a.
- ...Zostanę smoczą mamą. Coolio. - Dokończyła z pięknym facepalmem i wgapiała się znowu w paczkę wzrokiem mówiącym "Aleś ty mnie udupił, mały".
- Nie. Nie mogę wychowywać czegokolwiek, a zwłaszcza smoka. A na pewno już nie tutaj. - Dodała, kładąc paczkę ponownie na kolanach.
Z drugiej strony zastanawiał ją też teraz kolor tego jajka. Jeśli to był prezent zbiorowy, to mógł być każdy możliwy. Kari stawiała osobiście albo na niebieski, albo czerwony.
- Fajnie, nie wiem co z tym fantem zrobić. - Burknęła klepiąc w prezent.
Jedno było pewne - Alexstrasza definitywnie chciała ją przystosować do życia wśród smoków. Udupiona Karina jest udupiona.
Powrót do góry Go down
Friedrich Northeim

Friedrich Northeim
{ soldat }



BIRTHDAY : 01/09/1984
ORIGIN : Hohburg, Holzlant
Age (2016) : 39
Liczba postów : 84


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 1:45 pm

- Od zawsze był inny? Emo podejście wyczuwam ja. - wtrącił się nagle.
Kiedy papieros mu się skończył, wywalił go przez okno i odpalił kolejnego. Tego dnia jakoś dziwnie dużo nikotyny potrzebował w organizmie, dlatego też ciągle tylko palił... i palił... i palił...
Normalnie znów zamknął by się "w sobie" i jarając by słuchał, ale z już przygotowanych tematów do zamyśleń wyrwała go Karina mówiąc, że Jimmy minął Gordona i Ralpha. Jednak słysząc, że żyje i nic mu nie jest, skinął lekko głową z aprobatą. Cóż, przynajmniej jeden cały i zdrowy po spotkaniu oko w oko z Uta-Dejczykami.
- Co do jaja i zostawania mamą... wyczuwam aluzję. - powiedział i zaśmiał się cicho.
Ciężko było nie wyczuwać aluzji po tym co dziewczyna powiedziała o "rozmnażaniu się ze smokami".
- Cieszę się, że dostałaś coś takiego a nie stwory typu tych, które magowie "zasadzili" w Yarze. Mają takie "zabawne", ogromne węże, które leżą dniami i nocami z otwartymi paszczami. Czasem zdarza się, że jakiś człowiek pomyli go z jaskinią i tam wejdzie. Wtedy paszcza się zamyka, a do człowieka zaczynają się dobierać żyjące w symbiozie z tym wężem szczury. Później szczury spierdalają, a wąż połyka resztki. - powiedział i uniósł kciuk do góry, parodiując Karinę.
Szybko jednak go obrócił robiąc kciuk do dołu: no me gusta.
- Kiedyś sam zostałem wpakowany w taki szajs, ale jechałem z chłopakami i kawałkiem wojska, to ogólnie nic mi nie było po za tym, że zostałem pogryziony przez szczury. - dodał mrużąc oczy.
Yarska fauna była straszna. Co prawda odkąd wepchnęli się tam Madzy, ale to nie zmieniało faktu, że... była straszna. Na samo wspomnienie wzdrygnął się delikatnie i porządnie zaciągnął papierosem, aby uspokoić się.
- A co do problemu z opieką... możemy sobie jajecznicę zrobić, nie dowiedzą się. - mruknął ironicznie, a z jego ust przy każdym słowie wylatywał dym.
Like a dragon!
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 1:48 pm

- Też wyczułam aluzję. - Odmruknęła krzywiąc się.
Wysłuchała uważnie "wykładu" o wężowatych stworzeniach. Zaciekawiły ją, nie ma co.
- Ciekawe stworzenia. Podobne coś jest na Azeroth, tyle, że to nie bardzo są węże. Jormungary przypominają raczej połączenie gigantycznego węża z insektem, jako że mają żuwaczki... i zęby. Nie dość, że owłosione wzdłuż grzbietu, to jeszcze mają ostre, kryształowe kolce wzdłuż boków. Więc... i tak się cieszę, że takiego czegoś nie dostałam. - Wzdrygnęła się przypominając sobie opowieści Neciraisa, który miał osobisty kontakt z tymi stworzeniami.
Na szczęście Jormungary były jedyne takie w tym rodzaju. Nie było nic innego wężokształtnego aż tak wielkiego, jak te kreatury.
Devilsaury też nie były fajną opcją. One miały jeszcze łapki i nóżki. Niefajnie.
Po chwili przestała rozmyślać o tych lodowatych bestiach.
- Jajecznicę, huh? - Spytała retorycznie, zamyślając się.
- Ani mi się waż. - Necirais znowu zadziałał myślowo, toteż Kari spojrzała na niego.
- Bo? Nie będę wychowywać gada. Nie ma tu w ogóle nawet do tego warunków - Burknęła w myślach.
- Jeśli to jajo, to jest ono jednym z ostatnich ocalałych po korupcji przez Nelthariona. - Odpowiedział jej i znowu ucichł.
Kari siedziała jeszcze chwilę z pokerface'm i przenosiła wzrok między Necem, a paczuszką, a po momencie dopiero na Friedricha.
- Trochę okrutne. Musi być inny sposób. - Powiedziała i ze zmartwioną miną znowu spojrzała na prezent.
Bo gdy dostajesz jajo smoka jako podarunek, to wiedz, że coś się dzieje.
Powrót do góry Go down
Raul de Sousa Cavaco

Raul de Sousa Cavaco



BIRTHDAY : 19/01/1983
ORIGIN : Porto Real [Enda]
Age (2016) : 41
Liczba postów : 28


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 2:26 pm

Drzwi znów się otworzyły, pojawił się w nich Ralph. Tak, tym razem w drzwiach, a nie w oknie. Miał ogromne wypieki na policzkach, więc wciąż był pijany, ale stał stosunkowo stabilnie, więc być może mu przechodziło. Ale raczej nie miało dość do całkowitego przejścia, bo trzymał w dłoni jeszcze nie otwartą butelkę czerwonego, taniego bo taniego, ale smacznego wina. Co prawda będąc w takim stanie raczej każde smakuje, ale wydawać by się mogło, że to na prawdę jest aż tak zajebiste. Szajsu ani on ani Gordon by nie tknęli. Nigdy.
Tak czy siak, Portugalczyk rozkopał gruzy nogą i normalnie przeszedł, krzyżując ręce na piersiach.
- Możecie mi oddać. - wtrącił się nagle w sprawie jaja smoka.
Będąc w swoim królestwie, często opiekował się przeróżnymi stworzeniami. W końcu mieszkańcy Endy zawsze byli postrzegani za tych najlepiej współdziałających z naturą. I owszem: Endanie dużą wagę przykładali do pokoju z roślinami i zwierzętami. To też pomogło im lepiej się "zaaklimatyzować" i nauczyło jak poruszać się cicho, bezszelestnie wręcz jak drapieżniki.
Prawda była taka również, że aktualnie Karina nie miała zbytnio gdzie trzymać smoka, ale dla chcącego nic trudnego. Szczególnie, jeśli tym chcącym był sam Ralph.
- Northeim, rzuć fajkę i ognia, bo zbiję cię na śmierć. - powiedział.
Oczywiście złapał obydwa przedmioty, wziął papierosa i zapalił. Odrzucił wszystko do właściciela, po czym skinął głową w znaku "dziękuję". Przeczesał włosy dłonią i odrzucił je trochę na tył, jednocześnie bardzo mocno się zaciągając.
Zaskoczeni, że Ralph tym razem nie atakował? No bez przesady, "nie byłem aż taki pijany!".
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 3:47 pm

Obejrzała się w stronę drzwi i już miała obawy, że coś będzie nie tak. Patrząc na to, co się stało jakiś czas temu innej myśli nie mogła mieć. Chociaż, jeśli Jim przeżył chwilowo, to oni też mogli.
Zdziwiła się na propozycję oddania jaja. Z jednej strony była za, a z drugiej przeciw.
- Tego nie mogę obiecać. - Powiedziała i wzruszyła ramionami, wciąż z paczką na kolanach.
Gdyby pozbyła się jajka, miałaby w pewnym sensie spokój, ale nie dość, że smoki z Azeroth, to jeszcze Nec by ją nieźle udupili, a przynajmniej chcieliby. A gdyby zatrzymała, to miałaby małe smoczydło na głowie i radochę gadów, od których był prezent i ewentualną pomoc. Cholernie głupi wybór.
- Otworzę pakunek gdy będzie pora na to. To oznacza, że pewnie za parę dni. - Stwierdziła, po czym poklepała w prezent i odłożyła na szafkę.
Na razie próbowała pogodzić się z faktem, że może zostać "Smoczą mamą". Tylko pozostało pomyśleć o inkubatorku, żarciu i... planie "Jak nauczyć małego latania".
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 3:49 pm

Również spojrzała na Ralpha, ale widząc, że w jego dłoniach nie ma tonf, od razu się uspokoiła. Znała już z opowieści Friedricha jego dobrą rękę do zwierząt, więc nie dziwiła się, że próbował pomóc Karinie z jajkiem tak wielkiego stworzenia jak smok.
- Cóż, ewentualnie możesz mu dać do opieki, a sama odwiedzać i wychowywać. - mruknęła cicho.
Oczywiście nie obyło się od wymyślonych przez Mar aluzji:
- Będziesz dobrą matką, choć twoje prawa rodzicielskie zostaną ograniczone. - dodała szeptem gdy znów przyciągnęła do siebie Karinę i jebnęła "awesome face'a".
Dzięki Mar twoje życie stanie się jedną, wielką aluzją, od której już nie uciekniesz!
- Życzę miłego zmieniania pieluch. - zażartowała i uderzyła ją pocieszycielko w plecy.
Jednak zrobiła to tak mocno, że panienka Sullivan wyjebała się na podłodze.
- Oj... sorry. - mruknęła, ale z jej twarzy uśmiech nie zszedł.
Tzw. banan na mordzie. Dali mi banana...
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 3:51 pm

- Pomyślę nad tym. - Powiedziała i uśmiechnęła się.
- Ja i dobra matka? A to niezła komedia. Smoczuś nawet ojca nie będzie miał. - Powiedziała i zachichotała cicho, patrząc na paczkę.
Najpierw forever alone, a teraz forever alone mother. lepiej już nie mogło być.
Nie spodziewała się uderzenia, ale improwizowała i... nie wyszło jej do końca. wylądowała twarzą do ziemi, przy okazji nie stykając jej z podłożem i rękoma wyciągniętymi w przód. W końcu i tak Kari całościowo legła na podłogę.
- Kfurfa. - Burknęła, chociaż nie próbowała nawet wstać. Nie chciało jej się, a na pewno nie o własnych siłach.
- Zanim nastanie ranek, spadniesz tak jeszcze przynajmniej siedem razy, gwarantuję. Falling Sevenfold. - Nec zaczął się myślowo śmiać.
- Ta, a ty siedem razy dostaniesz wpierdol. Beaten Sevenfold. - Odpowiedziała, chociaż zaczęła się w myślach śmiać. Najwyraźniej humor trochę jej się poprawił. Z naciskiem na trochę.
Powrót do góry Go down
Friedrich Northeim

Friedrich Northeim
{ soldat }



BIRTHDAY : 01/09/1984
ORIGIN : Hohburg, Holzlant
Age (2016) : 39
Liczba postów : 84


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 4:34 pm

Uśmiechnął się w duchu, gdy Ralph postanowił nie robić już rozpierduchy. Jednak jego propozycja oddania smoka sprawiła, że Friedrich teraz sam zrobił suche TFU-. Spojrzał na niego zaskoczony, ale od razu stwierdził po jego myślach, że nie żartował. Northeim więc pokręcił głową i grzecznie rzucił mu fajki, które prawie od razu otrzymał z powrotem.
Kiedy zobaczył upadek Kariny, zaśmiał się głośno. Jeszcze więcej dowaliła mu rozmowa między dziewczyną a Daemonem.
Kiedy już się opanował, sięgnął do dziewczyny dodatkową parą rąk i podniósł ją delikatnie. Następnie jebnął face'em "a ja mam rączki tutaj...".
- Wydaje mi się, że skoro Państwo Smokowie podarowali ci coś takiego w prezencie, to na prawdę muszą twierdzić, że albo jesteś bardzo odpowiedzialna, albo chcą cię sprawdzić, jak szybko i z jakim sprytem się go pozbędziesz. Różne scenariusze przewiduję w tej historii. - powiedział od czasu do czasu spoglądając na Portugalczyka.
Pijany Ralph to groźny Ralph, tak samo jak Gordon. Dlatego też wolał być czujny. Przez cały czas trzymał lewą dłoń w kieszeni, aby w razie czego móc szybko uruchomić zwierzątko z pudełka.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 5:18 pm

Cóż, nie oglądała się za bardzo na to, kto ją podnosił. Była zajęta... gapieniem się w podłogę.
- Why, thank you very much, sir. - Powiedziała grzecznościowo z uśmiechem i zaczęła otrzepywać się z jakiegokolwiek kurzu, którego nazbierała poprzez krótki ślizg na podłodze.
Ale to, to było nic w porównaniu z wyczynami Jima i Briana w pewnym barze w hotelu. To dopiero było coś. I Jim sobie wylał kufel piwa. Chlusnął prosto w twarz. To dopiero hardkor.
- Albo po prostu szykują mnie do bycia aspektem, the easy way. - Mruknęła i podeszła poopierać się o parapet. Przynajmniej w ten sposób nikt nie mógł jej przewrócić przypadkiem.
- Mam tylko nadzieję, że to krócej żyjąca miniaturka. - Dodała, po czym strzeliła pokerface'a.
Gdyby nie była, to Kari mogłaby chyba nie dożyć czasu, gdy mały wchodziłby w wiek dorosły. Oczywiście pod warunkiem, że nie obecnie sama nie żyła wiecznie.
Odwróciła się w stronę okna i zaczęła na parapecie coś skrobać, a dokładniej krótką inskrypcję runiczną. Po to, by w razie czego ochronić studio, a w szczególności pokój przed atakami, tymczasowo. Takie jajco mogło sprowadzić od cholery niechcianych gości i kłopotów. Gdy już skończyła, po prostu obserwowała to, co się obecnie działo za oknem.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 5:26 pm

- Krócej żyjąca? Chciałabyś. - odparła natychmiastowo Mar jako słynny "demotywator".
Postanowiła jednak dalej podemotywować Karinę.
- A może... oni chcą, byś pomogła się wychować temu a później miałabyś się z nim... Yffić, jak to mówią furry. - powiedziała i zaświeciła swoimi białymi zębami w szerokim wyszczerzu.
Demotivator Mar is Demotivator.
Zaczęła się przyglądać Karinie jak skrobała w parapet. Ta to nigdy se nie umiała znaleźć miejsca na bazgranie.
- Albo chcą, abyś temu smoczkowi znalazła ojca jako jego matka i żebyście... Yiffili się ze sobą! Wiesz no, ja to mam dużo teorii i pewnie w każdej jest trochę prawdy. Jak coś, to mogę cię mentalnie przygotować na Yiff. Choć pewnie Arthur i reszta Rammstein też dużo wiedzą na ten temat. Ale sama rozumiesz... dziewczyny to się raczej razem trzymają, nie? - mówiła jak najęta podchodząc do Kari.
Kiedy jednak już stała obok niej, przywaliła jej z biodra w bok, więc ta kolejny raz się wyjebała. Mar 2:0 Karina. Niemka jednak ukucnęła i pomogła wstać Polce, żeby Friedrich nie musiał się przemęczać. Bo na Ralpha raczej też nie miały co liczyć.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 7:19 pm

- Są takie. - Stwierdziła i wzruszyła ramionami.
Gdy usłyszała o Yiffie, o którym to już dość dużo wiedziała od szanownych Angelo i Sally, Jebła suche tfu w szybę. I podwójne jeszcze to zrobiła, gdy Mar dodała wzmiankę o ojcu.
- Boże, nie, tylko nie to. Ale... o tym nie pomyślałam. Konsorta mi szykujo, smoczyha jebane. - Burknęła specjalnie próbując robić kulawe błędy "ortograficzne", wymawiając polską część wypowiedzi.
- Pieprzenie się. Pieprzenie się everywhere. Na razie nie muszę być przygotowana mentalnie, bo nie mam nawet zamiaru się Yiffić. Co to to nie. - Mruknęła jeszcze raz, kładąc ręce na biodrach. Nie na długo, bo znowu jebła w podłogę, a zanim Mar zdążyła pomóc jej wstać, pierdzielnęła pięścią ze złości w ziemię. Na szczęście po wszystkim uspokoiła się momentalnie.
- Dzięki. - Podziękowała jeszcze i znowu zaczęła się otrzepywać z kurzu.
Tyranie się nie skończyło.
- Znajdź ojca. Znajdź ojca. Ta, jasne. Ciekawe kogo. Łatwo mówić Alexstraszy i jak widać nie tylko jej. - Powiedziała jeszcze patrząc spojrzeniem mówiącym "Tak, to było coś w rodzaju aluzji".
Kari obrywała aluzjami, to teraz nimi nakurwiała. Bez endu!
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 7:22 pm

- Będziesz się Yiffić tak jak w tych internetowych doujinshi, które czytałyśmy kilka dni temu w nocy jak wszyscy już spali. - powiedziała, a jej gały zaświeciły.
Dopiero chwilę później zorientowała się, że "na sali" wciąż są chłopaki. Cóż, pocieszało ją to, że przynajmniej Niclasa nie było, bo mogłoby się dziwnie zrobić.
- Nie słyszeliście tego. Albo won stąd i też nie słyszeliście. - mruknęła do Uta-Dejczyków.
Odpowiedzieli jej lekkim kiwaniem głów, co uznała za zgodę. To dobry znak. Wyraźnie miała duży wpływ na nich. Albo to, że była z Niclasem, który z kolei nie dość, że wpierdolił Friedrichowi, to jeszcze jest bossem ich mafii.
- No jak to kogo?! - wydarła się prawie i jebła minę "chyba żartujesz".
Wskazała otwartą dłonią na drzwi, taka gestykulacja.
- Emil? Brenn? Kabuto? Zacky? - zaczęła wymieniać tych, którzy pierwsi przyszli jej na myśl.
Oczywiście jebnęła jeszcze na chłopaków wzrokiem "tego też nie słyszeliście".
- Nie no, ale tak na serio... Może gdybyś nie zgrywała takiej zimnej suki, to by ci łatwiej było? - spytała stając za nią i opierając się brodą o jej ramię.
- Ty sobie jeszcze nie wyobrażasz nawet tego, ale Yiffienie się na serio jest fajne. - dodała i zachichotała, po czym wyprostowała się, jednocześnie zabierając łeb z ramienia dziewczyny.
Powrót do góry Go down
Karina Sullivan

Karina Sullivan



BIRTHDAY : 13/03/1991
ORIGIN : Bydgoszcz, Polska
Age (2016) : 33
Liczba postów : 249


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 7:24 pm

Trzecie suche tfu doszło po zdaniu o doujinach. By wzmocnić efekt, jebła double facepalma.
Czytała doujiny tylko, by się w jakiś sposób... rozładować. I na dodatek zazwyczaj nie z własnej woli. Pewien rodzaj aluzji, część druga.
- Żaden z nich! - Pisknęła aż rumieniąc się z... trudno to było nazwać zdenerwowaniem. Raczej zachowaniem pokroju "No kurwa, ludzie, zejdźcie ze mnie!".
- Zgrywanie, huh? Nie zgrywam, taka już się stałam. Potrafię być jeszcze gorsza, gdy mam zły humor. - Powiedziała dość nerwowo, chociaż po chwili zrobiła dość zasmuconą minę.
Nie wiedziała w ogóle kiedy się tak drastycznie zmieniła. Pamiętała jeszcze dość dobrze czasy, w których była to radosną, miłą dziewczyną, czyli chociażby jeszcze rok 2005, a nawet 2007. To się stało tak nagle i już.
- E tam. Mam swoją listę fajnych rzeczy. Yiffienie się na niej nie figuruje i nie będzie. - Mruknęła jeszcze, kręcąc głową.
- Poza tym, miłość jest stresująca. Chyba nawet bardziej od konfrontacji z Justinem Bieberem. - Dodała, ponownie odwracając się w stronę okna.
Powrót do góry Go down
Marianne Himbeerschmidt

Marianne Himbeerschmidt
{ soldat }



BIRTHDAY : 20/05/1991
ORIGIN : Berlin, Niemcy
Age (2016) : 32
Liczba postów : 271


Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 EmptyPon Gru 23, 2013 7:26 pm

- Żartowałam. - podsumowała jeszcze swój tekst o doujinshi, po czym znów walnęła Kari w plecy.
Prawdopodobnie znowu by się przewróciła, ale tym razem Mar w porę złapała ją za ramię i przywróciła do pionu. Niewątpliwie dziewczyna miała za dużo siły i w też dziwny sposób ją rozładowywała. Karinę można już było zaliczyć do grona worków treningowych Niemki.
Słysząc jej pisk, skinęła głową, choć z niechęcią. Chyba jednak będzie musiała się przyzwyczaić do alone'owatości Kari, choć szczerze nie sprawiało jej to przyjemności. W końcu gdyby obie miały swoje drugie połówki, mogłyby się spostrzeżeniami wymieniać i tak dalej. A w ten sposób to... najwyżej Sullivanka będzie mogła słuchać. Normalnie prawie jak wychowanie do życia w rodzinie, tzw. WuDyŻyWuRy.
- Tak... zauważyłam. A te złe humory zdarzają ci się coraz częściej. Mam nadzieję, że to przez te zasrane skamieliny duszy co mamy znaleźć, bo jak nie, to... poproszę kogoś, by cię przeprogramował. - odpowiedziała kładąc ręce na biodrach.
Słysząc o Yiffieniu, zaśmiała się głośno.
- Jak cie zrobią tym konsortem czy kimś tam, to będzie figurowało i to na pierwszym miejscu. - odparła i zrobiła minę Yao Minga.
- I jako w pewnym sensie "zaawansowana wyznawczyni miłości" mogę stwierdzić, że spotkanie z Bieberem jest dużo gorsze. - dodała i zmrużyła na moment oczy.
- Kurwa, zabrzmiałam jak Sailor Moon. Będę wojowniczką walczącą o "miłość i sprawiedliwość". - syknęła cicho i schowała ręce do kieszeni.
Powrót do góry Go down
Sponsored content






Wigilia 2009 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wigilia 2009   Wigilia 2009 - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wigilia 2009
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 15Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 11 ... 15  Next
 Similar topics
-
» Sylwester 2009

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ongaku Jinsei :: Mojeforum-
Skocz do: